wtorek, 16 kwietnia 2024

Doll Tour Poland 2024

Czwarta edycja Doll Tour Poland, ogólnopolskiej akcji łączącej kolekcjonerów z całej Polski organizowanej przez Monikę z bloga Lalki Eleny, rozpoczęła się w tym roku szybko. Już w styczniu Barbara wyruszyła w swoją podróż z Krakowa. Tym razem nie podróżuje sama. Towarzyszy jej Samanta (w tej roli Barbie Inspiring Women Samantha Cristoforetti), która porusza się na wózku inwalidzkim. A towarzyszy Baśce dlatego, że kolekcjonerzy zaangażowali się w pomoc Annie Pacuk cierpiącej na zanik mięśni. Doll Tour Poland jest więc nie tylko zabawą, ale ma również na celu rozpowszechnienie informacji o zbiórce na nowy wózek dla Anny. Wciąż brakuje znacznej kwoty, a jak wiadomo liczy się każda złotówka.

The fourth edition of Doll Tour Poland, a nationwide event connecting collectors from all over Poland organized by Monika from the Elena's Dolls blog, started quickly this year. Already in January, Barbara started her journey in Krakow. This time she's not traveling alone. She is accompanied by Samantha (played by Barbie Inspiring Women Samantha Cristoforetti), who uses a wheelchair. And she accompanies Barbara because the collectors got involved in helping Anna Pacuk, who suffers from muscle atrophy. Doll Tour Poland is not only fun, but also aims to spread information about the collection for a new wheelchair for AnnaThere is still a significant amount missing, and as we know, every penny counts.

Baśka to wytrawna podróżniczka. To już jej czwarta runda dookoła Polski. Odwiedziła tak wiele miejsc, że można jej tylko pozazdrościć. Mogę Wam podesłać podsumowanie DTP2, które zrobiła Monika - sami zobaczcie! :)

Teraz wędrująca lalka przybyła do mnie z dokładnie drugiego końca kraju, bowiem przyjechała wprost z Sopotu. U mnie jest po raz czwarty - biorę udział w akcji od samego początku. :) Jeśli macie ochotę przypomnieć sobie jej poprzednie wizyty, to zapraszam serdecznie:

DTP 2021 - spacer po rzeszowskiej starówce,
DTP2 2022 - spacer na Magdalenkę oraz impreza w altanie,
DTP3 2023 - wizyta na placu budowy i spacer nad Wisłokiem.

A w tym roku zabrałam ją i Samantę do Łańcuta. W niedzielny poranek zapakowałyśmy się z Młodą do auta (z dwoma plecakami i torbą pełnymi lalek i rekwizytów) i pojechałyśmy na sesję.

Barbara is an experienced traveler. This is her fourth round around Poland. She has visited so many places that you can only envy her. I can send you a summary of DTP2 that Monika made - see for yourself! :)

Now the wandering doll came to me from exactly the other end of the country, because it came straight from Sopot. This is my fourth time - I have been taking part in the event from the very beginning. :) If you would like to remember her previous visits, please see the posts:

DTP 2021 - a walk around the Rzeszów Old Town,
DTP2 2022 - a walk to Magdalenka and a party in the gazebo,
DTP3 2023 - a visit to the construction site and a walk by the Wisłok River.

And this year I took her and Samantha to Łańcut. On Sunday morning, my Daughter and I packed into the car (with two backpacks and a bag full of dolls and props) and went to take some photos.

Moja Mini (Barbie BMR1959, po reroocie) i Mini Córy (Skipper Babysitter na ciałku Creatable World) oprowadziły Baśkę i Samantę po ogrodach wokół Zamku.

O samym Zamku możecie przeczytać (a także obejrzeć zdjęcia, również z wnętrz) na stronie Muzeum. W tej chwili strona jest dostępna także w języku angielskim

My Mini (Barbie BMR1959, rerooted) and Daughter's Mini (Skipper Babysitter on a Creatable World body) showed Barbara and Samantha around the gardens around the Castle.

You can read about the Castle itself (and see photos, including from the interior) on the Museum's website. Currently the website is also available in English.

Pierwszy raz postanowiłam zabrać ze sobą postacie drugoplanowe. Nie za dużo, bo jednak ktoś to wszystko musi dźwigać. Ktoś, czyli ja. xD 

Na razie zabrałam Dianę (Mattel, Wonder Woman) i Jamie'go (Ken BMR1959, Tate), a w roli ich pociechy wystąpiła (po raz pierwszy na blogu) Chelsea (z serii Club Chelsea, model FXG81). Owego malucha kupiłam z drugiej ręki i przesadziłam na ruchome ciałko typu Obitsu 11. 

For the first time, I decided to take supporting characters with me. Not too much, because someone has to carry it all. Someone, that's me. xD

For now, I took Diana (Mattel, Wonder Woman) and Jamie (Ken BMR1959, Tate), and Chelsea (from the Club Chelsea series, model FXG81) played the role of their child. It's her first time on the blog. I bought this little one second-hand and put the head on an Obitsu 11 movable body.

Statystkami zostały także Vanessa (Mattel, The Little Mermaid) oraz Luiza (DOTW Philippines). I ławka ogrodowa od Bożeny z Butterfly Family Miniatures. ;)

Vanessa (Mattel, The Little Mermaid) and Luiza (DOTW Philippines) were also extras. And a garden bench from Bożena from Butterfly Family Miniatures. ;)

Ilość kwiatów na parkowych rabatach może przyprawić o zawrót głowy. Byłam pod ogromnym wrażeniem, znów. Tym razem zestaw kwitnących akurat gatunków był zupełnie inny, niż podczas moich poprzednich wizyt. Jeśli macie ochotę porównać sobie letnie zdjęcia z tych miejsc, to zapraszam do dwóch wpisów - z pannami Tonner oraz z ametystową suknią ślubną.

The number of flowers in park flowerbeds can be dizzying. I was very impressed, again. This time the set of flowering species was completely different than during my previous visits. If you would like to compare summer photos from these places, please see two entries - with Tonner ladies and with an amethyst wedding dress.



Na tyłach zamku panny odpoczywały pośród bratków kwitnących w Ogrodzie Włoskim.

At the back of the castle, ladies were resting among the pansies blooming in the Italian Garden.




Później był jeszcze jeden przystanek, na kawę z widokiem na zamek. 

Later there was one more stop, for coffee with a view of the castle.


Zdążyłam na szczęście przed zmianą pogody (niedzielne popołudnie było już deszczowe i wietrzne). Było pięknie i słonecznie. W okolicy południa pojawiły się tłumy zwiedzających i spacerujących osób.

Fortunately, I made it before the weather changed (Sunday afternoon was already rainy and windy). It was beautiful and sunny. Around noon, crowds of visitors and walkers appeared.


W pewnym momencie musiałyśmy się ewakuować, bo dalsze wylegiwanie się na słońcu groziło tym, że lalki wpadną pod kosiarkę. ;)

At one point we had to evacuate because if we continued to lie in the sun there was a risk that the dolls would fall under the lawnmower. ;)


Na koniec wizyty w łańcuckim parku odwiedziłyśmy jeszcze Storczykarnię. Dawno tam nie byłam. I tutaj wpadłyśmy w zachwyt - chyba pierwszy raz trafiłam na taką ilość przeróżnych orchidei kwitnących w jednym czasie.

At the end of the visit to the Łańcut park, we also visited the Orchid House. I have not been there for a long time. And here we were amazed again - it was probably the first time I came across such a number of different orchids blooming at the same time.





Po powrocie z Łańcuta małe podróżniczki odpoczęły w ogrodowej altanie przy sushi - dziele Aleksandry z Miniatury dla lalek Oli.

After returning from Łańcut, the little travelers rested in the garden gazebo with sushi - the work of Aleksandra from Ola's Miniatures for Dolls.







Pora wysłać Baśkę i Samantę w dalszą podróż. 

Pozdrawiam Was gorąco!

It's time to send Barbara and Samantha on a further journey.

Warm regards to you!

sobota, 13 kwietnia 2024

Wiosenne szaleństwo | Spring madness


Tegoroczna wiosna jest przedziwna. Wszystko wokół wybuchło kwiatami w jednej chwili - wszystko to, co normalnie powinno rozłożyć się na koniec marca, kwiecień i maj. Na zdjęciu poniżej po lewej magnolia 'Susan', wiśnia i magnolia 'Genie', wszystkie obsypane kwieciem.

This year's spring is strange. Everything around exploded with flowers in an instant - everything that should normally spread out at the end of March, April and May. In the photo below on the left, magnolia 'Susan', cherry and magnolia 'Genie', all covered with flowers.


Mei (Mattel, The Little Mermaid, Mala) w zielonej wiedźmiej kreacji została moją modelką podczas spaceru po wiosennym ogrodzie.

Mei (Mattel, The Little Mermaid, Mala) in a green witch's outfit became my model during a walk in the spring garden.


Tym razem jednak będzie więcej kwiatów, niż lalek. ;)

Magnolia pośrednia (poniżej) kwitnie zwykle w ostatnim tygodniu kwietnia lub na początku maja. Pierwszy raz zdarzyło się, aby zakwitła końcem marca. Kwiaty trzymały się prawie dwa tygodnie - wyjątkowo długo, a to zapewne dlatego, że nie było przymrozków.

This time, however, there will be more flowers than dolls. ;)

Magnolia soulangeana (below) usually blooms in the last week of April or early May. It bloomed for the first time at the end of March. The flowers lasted for almost two weeks - an exceptionally long time, probably because there were no frosts.


Choć generalnie pogoda jest cudowna i słoneczna, w zeszłym tygodniu padało przez jeden dzień. I wtedy też biegałam z aparatem. ;)

Although the weather is generally lovely and sunny, it rained for one day last week. And then I also ran with my camera. ;)


Magnolia 'Susan' zaczyna zwykle kwitnąć wtedy, gdy przekwita magnolia pośrednia. Tym razem nie czekała.

Magnolia 'Susan' usually begins to bloom when the magnolia soulangeana fades. This time she didn't wait.


Również magnolia 'Genie' pospieszyła się w tym roku. I tym razem zachwyciła mnie ilością kwiatów.

Magnolia 'Genie' also showed off this year. And this time I was delighted with the number of flowers.



Odszukałam post sprzed dwóch lat, również pełen kwiatów- "Lalki, kwiaty i słońce". Pisałam go 5 maja i dopiero wtedy kwitły fioletowe magnolie, wiśnia i jabłonie. W zeszłym roku wśród kwiatów wiśni pozowała Astrid, a było to końcem kwietnia. W tym roku już po wszystkim. Zdjęcia z Mei robiłam pięć dni temu, a dziś wiśnia już przekwitła...

I found a post from two years ago, also full of flowers - "Dolls, flowers and sun". I wrote it on May 5, and only then were the purple magnolias, cherry trees and apple trees blooming. Last year, Astrid posed among the cherry blossoms, and it was the end of April. This year it's all over. I took photos with Mei five days ago, and today the cherry blossoms have already bloomed...






Kwitnące wiśnie to jeden z najpiękniejszych i najbardziej magicznych widoków na świecie.

Blooming cherries are one of the most beautiful and magical sights in the world.



Choć i jabłonie niewiele im ustępują.

Although apple trees are not much inferior to them.





A teraz ogródkowy spam fotograficzny. Bo naprawdę chodzę i zachwycam się każdym kwiatkiem czy młodym listkiem. Kocham, po prostu kocham włochate, jaskrawozielone liście grabów.

And now garden photo spam. Because I really walk around and admire every flower and young leaf. I love, I just love, the hairy, bright green leaves of hornbeams.


Mam słabość do niebieskich kwiatów. Dlatego między innymi mam w ogrodzie szafirki.

I have a weakness for blue flowers. That's why, among other things, I have grape hyacinths in my garden.


Ciemierniki wciąż kwitną!

Hellebores are still blooming!


Z kolei pigwowiec szaleje z ognistopomarańczowymi kwiatami.

The quince, on the other hand, goes crazy with fiery orange flowers.



Kwitną także borówki...

Blueberries are also blooming...


...i poziomki.

...and wild strawberries.


Fioletowe fiołki już prawie przekwitły, ale pałeczkę przejęły białe.

The purple violets had almost faded, but the white ones took over.


I moje ukochane, najukochańsze niezapominajki. Pamiętacie sesję z Dayą o kolorowych włosach? :)

And my beloved, most beloved forget-me-nots. Do you remember the session with Daya with colorful hair? :)


Brunera.

Siberian bugloss.


Tyle na dziś. Choć zdjęć mam pierdyliard więcej, bo nie przepuściłam nawet słonecznym mleczom, których uwierzcie, nie brakuje mi w ogrodzie. ;) 

Po prostu kocham wiosnę. Zieleń, kwiaty, słońce. Czerpię z tego tyle radości, ile się da. Nadrabiam szaro-bure miesiące. W ogrodzie co prawda mam huk roboty, bo przez problemy zdrowotne uciekły mi jesienne porządki i teraz mam kumulację prac wszelkich, jesiennych i wiosennych... Sprawiają mi jednak dużo radości. Szkoda tylko, że doba jest taka krótka. ;)

Pozmieniałam też nieco rzeczy w lalkowym ogrodzie, ale to już zostawiam na osobny post. 

That's it for today. Although I have a billion more photos, because I didn't even miss the sunny dandelions, which, believe me, I have plenty in my garden. ;)

I just love spring. Greenery, flowers, sun. I get as much joy out of it as I can. I'm making up for the gray and dreary months. It's true that I have a lot of work to do in the garden, because due to health problems I missed the autumn cleaning and now I have an accumulation of all kinds of work, both from autumn and spring... However, they give me a lot of joy. It's just a pity that the day is so short. ;)

I also changed some things in the doll garden, but I'll leave that for a separate post.


Pozdrawiam Was wiosennie!

Spring greetings to you!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...